Dom dusz
Featured

Cel duszy i inkarnacji, dom dusz

Podczas sesji RV w temacie: "Jaki jest cel duszy na to wcielenie u danego remote viewera", nie otrzymaliśmy bezpośredniej odpowiedzi na to osobiste pytanie, ale uzyskaliśmy niesamowicie spójny wgląd w ogólny cel duszy i procesu inkarnacji (bardzo pozytywny w odbiorze przez wszystkich viewerów) oraz wygląd świata kolektywnego dusz po śmierci fizycznej. Widzę: "chmurę dusz: nie ma tam ani czasu, ani przestrzeni, ani form, jest tylko zbiór świadomości, które się ze sobą komunikują." Mgła, chmura, plaster miodu: ten obraz pojawia mi się bardzo często! (patrz: Bóg - Źródło).

Dodaję też raport kolejnego viewera (Paweł Jończyk: "Tuba Duszy"), idealnie zgodny z moim (synchronizm), w którym opisuje inkarnację jako rzekę. "Należy czerpać z tego co się wydarza, dać się ponieść rzece, ale z nią współgrać". Wizja "leja w ziemi" i zapadania się, zapewne jako analogia przejścia pomiędzy światami, jest wspólna z poczuciem Edyta R.

Wnioski: inkarnacja jako integracja pojedynczego kawałka świadomości = duszy w świecie fizycznym jest procesem bardzo pozytywnym, wcześniej zaplanowanym, a być może pożądanym: dusze czekają, by się tu pojawić i doświadczać. Po śmierci dusze wracają do swojego domu - "chmury" i dzielą się swoimi przygodami wśród przyjaciół. Celem inkarnacji jest rozwój poprzez doświadczanie.

Chmura dusz

 

Transkrypt:

  • długie, poziome, faliste, płynie w prawo, AOL: czas: przyszłość. Wąska linia: AOL: proces,
  • dźwięk tłumu ludzi, hałas, zgiełk, zapach jedzenia ulicznego, zapiekanek, hot-dogów, z takiego festynu czy święta. Wielokolorowe, wielokulturowe, migoczące, zmienne, falujące. Szum, zgiełk niekończącej się fali ludzi, przelewającej się po rynku, jarmarku. Uczucie świątecznego podniecenia, entuzjazmu,
  • wyciągnięte dłonie: pełne obfitości, szczęścia, dostatku. Ten proces jest pozytywny, prowadzi do obfitości, bogactwa, szczęścia, radości, w domyśle w przyszłości,
  • linia jest wąska: więc ścieżka jest również wąska, nie można odbiec na bok, trzeba iść w zgodzie z linią. Kierunek jest już ustalony, zdeterminowany, nie ma powrotu, nie ma bocznych ścieżek. Z któregokolwiek kierunku się nie przyjdzie, trafia się na tę linię i płynie dalej w już ustalonym kierunku,
  • zaplanowana akcja, rozwój, ścieżka, kierunek wcześniej ustalony i uzgodniony, ale spoza tej przestrzeni, w której proces się odbywa. AOL: taki plan duszy i inkarnacji (trafienie w cel: bardziej się już nie da 😍),
  • wtłoczenie w wąskie ramy, plan, schemat, procedurę, protokół postępowania. Wąski kanał, rur, tuba, AOL: światło poruszające się w wąskim światłowodzie, 
  • poczucie nieuchronności, niemożności odbiegnięcia od ustalonego schematu,
  • proces odbywa się z korzyścią dla podmiotu w niego zaangażowanego, podążającego wg zasad, wytycznych,

Proces inkarnacji duszy

  • po drugiej stronie tuby widzę promieniste światło. Wszystko dąży do tego światła. AOL: podróż duszy, Kiedy docieram do tego światła, jest ciepło, przyjemnie, rozpływam się w nim, integruję się, zanikam, rozsmarowuję się. Odzywa się mnóstwo dawno nie słyszanych głosów, jakby spotkanie dusz po śmierci,
  • świetlista chmura-przestrzeń pełna radosnych głosów, gwaru, rozmów,
  • nie wiem, co mam opisywać, może tę chmurę dusz? Nie ma tam ani czasu, ani przestrzeni, ani form, jest tylko zbiór świadomości, które się ze sobą komunikują. Kiedy ja tam docieram, czuję tęsknotę za dawno nie widzianymi przyjaciółmi, więc się cieszę i witam, "skaczę" od jednej świadomości do innej, jakbym chciał nadrobić stracony czas i opowiedzieć zdarzenia, których doświadczyłem, a tych przyjaciół tam ze mną nie było. Po krótkiej chwili wszyscy wiedzą wszystko, stan wiedzy się ustabilizował, jest równomierny,
  • mogę być jednocześnie punktem i całością chmury. Kiedy rozszerzam swoją świadomość na całą chmurę, to odczuwam, jakbym się fizycznie "poszerzał" i zwiększał swoją objętość, ale to tylko złudzenie. Im jestem "większy", tym więcej świadomości sumuję w sobie i czuję "wewnątrz" siebie coraz więcej małych punktów - pojedynczych świadomości,
  • moja chmura ma jakąś granicę, poza nią istnieją inne "chmury", z którymi mogę się komunikować i przenikać. Możemy się łączyć jak krople wody i tworzyć coraz większe skupiska "cieczy". Mogę się stać wielką nieskończoną pulsującą kulą cieczy. (komentarz: patrz grona dusz u Roberta Monroe i Bruce'a Moena),

chmura dusz, grono

Mgła, chmura, plaster miodu

 

Paweł Jończyk:

  • jakaś rzeka, ciemna i jasna strona, jakby ta rzeka wypływała z jakiegoś ciemnego lasu albo jakiegoś buszu,
  • jakby coś - duch tej rzeki albo jakaś istota wzniosła się ponad nią. Jakaś miękka, ale mająca dużą siłę, jakby ta istota czerpała moc, siłę z ziemi, z z rzeki. Tę moc może pokazać w pełnej krasie po jasnej stronie,
  • ale to jest taki pozytywny obraz, to jest dobra moc, dobra siła. Jest w tym jakaś pierwotność i chęć współpracy ze światem, z istotami,
  • w ciemności przyczajenie i spokój, w jasności natomiast w pełnej krasie,
  • to jest związane, ta rzeka, ta istota z czymś pierwotnym i wielkim, silnym, taki rdzeń życia, jakkolwiek to nie brzmi,

rzeka

  • jest w tym umiejętność dostosowania się, tzn. ta rzeka w ciemnej stronie lasu płynie spokojnie, tak majestatycznie, a w jasnej jakby dostawała "kopa", radośnie rzekłbym i z fajerwerkami,
  • ale całość jest taka pozytywna, taka kwintesencja życia, jakby manifestacja, jakby zwrócenie uwagi na potęgę sił natury, że mogą być dobre,
  • dwoistość natury wody - pewnie symbolu - miękka i spokojna, ale i silna i z werwą. Chodzi o jakąś naturę czegoś, istotę czegoś, to jakieś połączenie - że ta rzeka. Połączenie z czymś ukrytym. Jest dla nas dobra, jeśli odpowiednią i mądrze się z nią obchodzimy,
  • teraz jakby lej, w który wsiąkła rzeka, jakby w głąb ziemi albo sam nie wiem czego, jakby synonim czasu upływającego. Jeśli nie damy się ponieść rzece, to ona wsiąknie w ten lej i nam zostanie lej bez nośnika - czyli rzeki,
  • nicość przy leju, ciemne otoczenie, maziste, lepkie i nieprzyjemne. Można tu utknąć w tej mazi, bo rzeka już przepłynęła, jakby zostało coś przegapione,
  • należy czerpać z tego co się wydarza, dać się ponieść rzece, ale z nią współgrać. Ona i tak popłynie dalej i my jej nie zawrócimy, co najwyżej utkniemy gdzieś w jakimś "leju" tudzież pętli. To jest dla nas pozytywne i dobre, by dać ponieść się "rzece". Trzeba iść dalej.
  • obraz jak dla mnie kompletny mam,

Lej czasu

 

Edyta (bardzo podobna wizja "leja", jak u Pawła):

  • mój ideogram przypomina kształtem (zarysem) przypomina jakby koronę, lub "czapkę" papieża. Może to być jakiś przedmiot fizyczny, który się z czymś łączy. Jakby przez niego płynęły linie, światło, jakby dół w ziemi, coś wciąga,
  • jakiś lej w ziemi. Poczucie odwracania się na druga stronę. Czarne i białe. Jakbym odczuwała przechodzenie przez tę dziurę i ból w ciele ocierania się o krawędzie dziury. Jakby wszystko dzieliło mi się na pół - w połowie mojego ciała,
  • jakby moje ciało od głowy do pasa było rozcięte na pół, a reszta cała. To bardzo silne odczucie. Rozcięcie po siekierze.. ale bez krwi. Czuje mocno zwłaszcza rozpołowioną głowę. Spróbuję się przenieść dalej poza to odczucie,
  • wielka dziura, która pochłania wszystko, ale z niej wydobywają się okruchy złota, pył złota. Wszystko znika za horyzontem,

Lej


Zobacz artykuły:

 

Chmura dusz

Chmura dusz, rzeka

Chmura plaster miodu

 

No comments