Celem badania tej Sesji RV jest Chris Bledsoe i jego doświadczenia z istotami pozamaterialnymi, jak również ustalenie jego prawdomówności i wiarygodności jego przekazów. Nigdy wcześniej nie interesowałem się tym człowiekiem i miałem o nim zerową wiedzę przed sesją, jak i w jej trakcie. Na końcu artykułu podrzucam link do filmu, gdzie można się o nim więcej dowiedzieć i porównać z treścią mojej wizji.
Wnioski: podaję wiele elementów, które pokrywają z jego opowieściami i życiorysem: jest las, ognisko, eteryczna świetlista kula (UFO?), różnice w postrzeganiu czasu, transformacja drogi życiowej, jest w końcu istota nazywana przez niego "Panią" ("The Lady"), która kojarzy mi się z Objawieniami w Medziugorie czy Fatimie. Z mojego raportu można więc wysnuć wniosek, że Chris Bledsoe mówi prawdę 😃.
Dodaję też wyciąg z raportu drugiego viewera, który również bardzo dobrze się zgadza z celem oraz zawiera kilka wyraźnych synchronizmów.
Transkrypt:
- pionowe, falujące, rozmyte, mgliste, delikatne, nieuchwytne. Jest jak mgiełka: nie można tego dotknąć, rozpływa się w dłoniach, ucieka, znika. AOL: taki duch, ektoplazma,
- miękkie, złożone z powietrza, takie duchowe albo duszowe, nie ma wyraźnej formy, bezkształtne, ale w jakiś sposób responsywne. Potrafi się rozpływać na boki jak mgła albo ciecz, rozchodzi się, wypełnia naczynie,
- zapach dymu z ogniska, ale ta mgła jest zimna w dotyku. Z tej białej mgły mogę na dłoni uformować kulkę, ona w jakiś sposób utrzymuje formę, jakby reagowała na moje intencje, myśli, reaguje też na pole elektryczne i magnetyczne,
- podobnie jak na sesji dotyczącej ciała astralnego, ta kulka nie ma własnej odrębnej świadomości. To jest jakieś zagęszczenie energii, może właśnie duchowej, ale bardzo mi pasuje do astralnej, podobnie reaguje, można ją jakoś programować, a wtedy odtwarza zadaną formę i właściwości,
- kiedy do niej wskakuję, mogę się poruszać wraz z nią, jakby wewnątrz pojazdu, umożliwia mi podróż z olbrzymimi prędkościami i na olbrzymie odległości, jak pojazd międzywymiarowy. Taki portal, tylko bez wiru i wormhole: wchodzę, skok i jestem w nowym miejscu, przez chwilę jest może trochę ciemniej, ale jasność jest podobna na początku i końcu drogi. AOL: przezroczysta szklana kula,
- zapadanie się wewnątrz kuli w punkt, zwijanie wymiarów, do nieskończenie małego punktu. AOL: takie zapadanie, jak w czarnej dziurze, ale nie wyczuwam efektów wielkiej grawitacji,
- 3-palczasta dłoń trzyma kulkę. Już kiedyś miałem takie wizje: jakby istota ponadwymiarowa trzymała całą galaktykę albo cały wszechświat na dłoni. Taka dłoń żaby charakterystyczna,
- podmiot: człowiek ma niewielki kontakt ze zjawiskiem, ledwo tylko widzi ślad czy cień. Cała scena odbywa się poza ludzką percepcją, możliwy jest tylko niewielki dotyk pomiędzy dłonią człowieka a dłonią istoty, tylko czubkiem palców,
- AOL: jakiś whistleblower, AOL: taki Luis Elizondo czy ktoś podobny,
- słowa: "dotyk nieznanego", człowiek dotknął czegoś, co go odmieniło na całe życie. Doświadczenie na tyle realne, że odbiorca przeszedł transformację. Od momentu tego wydarzenia, podmiot zaczął zajmować się zupełnie czymś innym niż wcześniej, zmienił swoje życie, również zawodowo,
- odczuwam to jak fizyczny dotyk, w oczach robi się ciemno, może traci przytomność, na pewno odbywa podróż w odmiennym stanie świadomości, jakby wyskoczył z ciała w OBE albo NDE,
- w naszym czasie trwało to pewnie małą chwilę, ale w umyśle czas płynął znacznie dłużej, wg innej skali czasowej. Podmiot przeskoczył, przeniósł się gdzieś, odbył "podróż swojego życia", jakby na inną planetę, do innego świata. AOL: Jodie Foster i film "Kontakt",
- humanoid, wysoki, szczupły, dłoń z 3-ma palcami, tak to widzę. Niebieski kolor, może skóry? Opaska na czole i okrągły obiekt w miejscu 3-go oka (komentarz: "Niebieska" z innych moich sesji). Istota się uśmiecha, jest przyjazna, przekazuje telepatycznie, że się cieszy ze spotkania, (czy to jest ta "Lady"?)
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
- jej świat jest kreacją, nie istnieje w twardej fizycznej formie. Wyłania się z mgły nicości i w tej nicości znika, kiedy świadomy podmiot przestaje go kreować, ale komunikacja jest jak najbardziej świadoma, człowiek i istota się komunikują,
- istota podrzuca kulki, jakby żongluje, pokazuje człowiekowi, jak łatwo jest kreować formy. Potem je wysyła w przestrzeń. Istota wysyła kulki ze swojego świata, a one lecą jak sondy w różne miejsca, również fizyczne. Kulki trafiają znowu w inne przestrzenie, transformują się, materializują w fizycznych światach. To jest jakby "zasiew", nie wiem, czy życia, czy świadomości. Te istoty są kimś w rodzaju "siewców życia",
- jasno - ciemno - jasno w miejscu docelowym. Świat nie jest naszym światem, jest jakby innym wszechświatem,
- scena w jakimś lesie, może parku narodowym, przychodzą mi skojarzenia z Yellowstone albo jakimś takim parkiem w USA. Widzę to jako polanę z miejscem do biwakowania, z ławkami, stołami, miejscem na ognisko,
- w krzakach obok podmiot zobaczył metalowe coś, co wygląda jak kontener albo kapsuła, kula ale z takim wybrzuszeniem w połowie. Kojarzy mi się ze spodkiem kosmicznym albo jakąś tajną technologią. To dziwny dla mnie widok, bo wydawało mi się, że spodki kosmiczne wyglądają bardziej jak dwa złożone ze sobą płaskie talerze, a to wygląda jak kula włożona w takiego pączka z dziurką i połączone,
- przypomina mi to pojazd, który widziałem, jak ostatnio kontaktowałem się z postacią z obcej cywilizacji najbliżej mnie, z którą mogę mieć kontakt. Właśnie on siedział w takim czymś. Kiedyś, jak analizowaliśmy Fatimę, to też taki pojazd widziałem, który był w miejscu tych objawień,
- łączę to tak, że ta cywilizacja ma za zadanie obserwować/monitorować Ziemię i czasami delikatnie decydują się wpływać na ludzi, aby nadać ich działaniom lepszy kierunek, szczególnie w okolicach jakichś napiętych czasów/zagrożenia wojną etc., aby dodać otuchy i pozytywnej energii i pozytywnego nastawienia,
- tę scenę, którą widzę, ciężko mi opisać, bo od momentu, kiedy ten strażnik to zobaczył, są dwie wersje, jakby dwie linie czasu i chyba oddzielnie na poziomie fizycznym i energetycznym,
- na poziomie fizycznym jest po prostu kupa metalu niewiadomego pochodzenia, on to zgłasza i ktoś przyjeżdża (w białych fartuchach)... Ale to spotkanie powoduje dziwne objawy/chorobę, jakby popromienną. Rozumiem, że powodem jest to, co się dzieje na poziomie energetycznym,
- postaci, które były wcześniej w środku znikają, rozpływają się w powietrzu, jak duchy (istoty potrafiące zmieniać swoją częstotliwość z poziomu fizycznego w duchowy?)
https://hathors.substack.com/p/the-chris-bledsoe-regression-transcript
https://www.bledsoesaidso.com/about