Miejsca mocy, duchy, dusze

Subiektywne raporty z różnych miejsc mocy. Skupiam się na energiach, duchach czy duszach.


 

 
 

 

 

Ognisko w pokoju

Odprowadzenie duszy Z

Kolejny artykuł z serii "duszowej" 👻. Zostałem poproszony o ustalenie, czy w domu nadal przebywa dusza zmarłego właściciela Z, gdyż na jednym z pięter domownicy słyszą stukania i skrzypienia. Istnieje też podejrzenie, że dusza wpływa negatywnie na życie mieszkańców. Oto wyniki śledztwa, czyli sesji RV. Skutek jest taki, że dusza, która była przyciągana przez to miejsce, została "uwolniona" i mogła dalej popłynąć w świat duchowy i doświadczać naturalnego rozwoju, przestała też oddziaływać na ludzi. Uzyskałem również potwierdzenia szczegółów mojej wizji od mieszkańców, którzy znali Z.

Ognisko w pokoju

 

Imprisoned soul

Odprowadzenie duszy M

Zostałem poproszony o pomoc w kwestii ustalenia dlaczego dusza nieżyjącego już "M" przypomina się w różnych sytuacjach żyjącym członkom rodziny. Nie chodzi u o duchy - aporty, czyli fizyczne "zjawy", ale częste mentalne skojarzenia czy nawet sny związane z ta osobą. Pytanie brzmiało, czy "M" chce coś komuś przekazać albo czegoś potrzebuje itp. Wykonałem na ten temat sesję Remote Viewing połączoną z odczytem Kronik Akaszy i przedstawiam tu wyniki mojej pracy. 

Podsumowanie: uzyskałem "trafienie w cel", ponieważ podałem kilka szczegółów z życia "M", o których nie miałem wcześniej wiedzy, a które okazały się prawdą. Sesja, oprócz zbierania informacji, popłynęła w kierunku "odprowadzania dusz", którego nauczyłem się u Bruce'a Moena i może też Roberta Monroe albo np. Dr Michaela Newtona.

 

Imprisoned soul

Prison

Muzeum Żołnierzy Wyklętych

Krótka wizja z celi więziennej podczas zwiedzania Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Warszawie.

Jest to miejsce pełne cierpienia, nieszczęścia i śmierci. W budynkach więzienia wciąż są obecne energie torturowanych i zamęczonych ludzi, ale większość z nich jest już świadoma tego, co ich spotkało i mają zrozumienie, że jest po wszystkim. Dojrzałe dusze wiedzą, że życie na Ziemi jest ciężkie i że często są odgrywane role oprawców i ofiar. Mimo wszystko nie radzę odwiedzać tego miejsca ludziom wrażliwym na ciężkie energie i nieodpornym na silne negatywne emocje. Przed wejściem i po wyjściu najlepiej otoczyć się i oczyszczać światłem i odciąć się od całego tego otoczenia.

Kiedy idę wzdłuż cel, widzę w otwartych drzwiach dusze (duchy) więźniów, stoją dumne i wyprostowane, z poczuciem spełnionego trudnego i poważnego zadania. Kłaniam się im z szacunkiem, oni się odkłaniają. Nasze relacje są normalne, nie ma w nich nic złego czy niebezpiecznego, mogę spokojnie przechodzić dalej. Wszystko się zmienia, kiedy dochodzę do ostatniej celi w rogu na końcu 2-go piętra. Wyczuwam brzydki zapach, trochę jak z otwartej kanalizacji i w tym samym momencie dostaję ciarek na plecach. Wiem już, że ktoś tu jest. Wchodzę do celi i zamykam oczy, wyczulam się na sygnały i informacje. Widzę kobietę pełną złości, zawiści i agresji, zachowuje się jak chora psychicznie, nie ma z nią "normalnego" ludzkiego kontaktu. Wycofuję się, kłaniam, pozostawiam ją w spokoju. Jestem otoczony światłem, w każdej chwili mogę też rozłożyć skrzydła, jeśli sytuacja będzie wymagała konfrontacji. Na szczęście dusza nie ma tendencji do podążania za żywymi, pozostaje po prostu w tamtym miejscu, zapętlona w swojej negatywnej energii złości. Wysyłam jej energię z serca i idę dalej. Dusza nie jest gotowa na całkowite odprowadzenie, ma coś do przerobienia albo w tym miejscu, albo z kimś jeszcze żywym.

Wąwóz w Leszczu koło Torunia

Wąwóz w Leszczu koło Torunia

Ciekawe miejsce do spaceru, gdzie zmysły zaczynają szaleć: nie jestem w stanie poprawnie utrzymać pionu 😮. Pole widzenia skraca się od przodu i rozszerza na boki, odbieram dziwne energie związane z naturą, ale ich nie rozumiem i nie rozpoznaję. Kojarzą mi się z energiami elementali. To jest jakieś dzikie, zwierzęce, przepełnione nienazwanym lękiem. Zamykam oczy i skupiam się na wizji, zauważam rząd podmiotów stojących wzdłuż górnego brzegu wąwozu. Nic nie robią, stoją spokojnie i się przypatrują, na coś czekają.

Wąwóz w Leszczu koło Torunia

Królestwo Kryształów

Królestwo Kryształów

StrażnikWizja lokalna 😁 w nieczynnej już kopalni kwarcu. Jest tam rozcięte górniczo złoże kwarcu, a minerał ten (i kryształ) oraz wypływająca woda mają bardzo dobrą pamięć! Można się tu podłączyć do energii kamienia i wypływającej z niego leczniczej wody, można się jej napić, a dla odważnych to nawet i w niej kąpać.

Jest to teren całkowicie prywatny i należy się umówić z właścicielami przed wizytą. Przed wejściem jest umieszczona "instrukcja obsługi" miejsca i polecenie wykonania oczyszczenia.

Dotykam dużego kamienia przy tablicy informacyjnej, odbieram mieszaninę różnych dziwnych energii, zastanawiam się czy moich, czy innych ludzi, którzy byli tu poprzednio i oczyszczali się, zrzucając swój "balast". Czuję jakąś irytację z powodu nakazowego trybu tego oczyszczania, czuję też chaos, bo pojawia się nagle kilka aut, ludzie, dużo się dzieje dookoła niezwiązanego z wizytą. 

Po wejściu na teren i zbliżeniu się do kamiennej ściany, przechodzę w tryb "medytacyjny" lub "wewnętrzny" i mało reaguję na bodźce z otoczenia. Skupiam się na odbiorze, dotykam ściany, kamieni, zastanawiam się nad docierającymi do mnie informacjami. Kamień pamięta bardzo dużo, a dominującą i niemal krzyczącą energią jest głośne echo ostatnich działań górniczych: chaos, hałas, wybuchy, odgłosy maszyn. Cała góra jest teraz o połowę mniejsza, została "ograbiona", nawet woda się na jakiś czas "obraziła" i przestała płynąć, dopiero zamknięcie kopalni i pozytywne działania właścicieli przywróciły jej przepływ. 

Kapliczki w Łagiewnikach

Kapliczki w Łagiewnikach

PompaCiekawe energetycznie miejsce, chociaż nie wiem, w jakim celu pierwotnie powstało.
Kapliczka św. Rocha i św. Sebastiana
Kapliczka św. Antoniego w Łodzi

Przyglądam się otoczeniu, widzę czasy, kiedy nie było tu jeszcze ani kaplic, ani pompy, istniało tylko źródło wody. To jest dawno przed Chrześcijaństwem i może nawet przed Słowianami. Całe zagłębienie czy dolina jest otoczone stojącymi nieruchomo białymi duszami ludzi, którzy nie robią nic więcej oprócz przyglądania się. W centrum niecki ze źródła wytryskuje pionowo biały promień - energia. Co tu robią te dusze, po co tu stoją? Czy w jakiś sposób się grzeją przy tej energii i doładowują, jak przy ognisku? A może na coś lub kogoś czekają? Żadna z nich nie podchodzi bliżej. Trzeba pamiętać, że obecnie przychodzą tu ludzie modlić się w kaplicach. Jaki może być efekt (uboczny lub główny) takiej modlitwy: zobacz w artykule Trzebnica pustelnia 14 św. Wspomożycieli.

Nie przesądzam z góry celu tego miejsca, ale czuję tu dziwny niepokój i atmosferę jakby zawieszenia. Ktoś odprawiał tu magiczne rytuały, dawno w przeszłości, ale też i obecnie, bo zauważam konstrukcję z patyków oraz piramidę z kamieni. W razie czego nie posiedzę tu zbyt długo.